(2015) Marsjanin Online Lektor PL

— No, właśnie, to jest to, o Marsjanin co im chodzi. Dowcip, sarkazm i Online odrobina szyderstwa z nutką ciepła.
— Nutką ciepła!
— Bądź kumplem, Alix. Powiedz, że to zrobisz.
— Jaką to ma mieć formę? — zapytała. — O czym chcą rozmawiać?
— O pracy zawodowej — wyjaśnił Paul. — To jest seria o Lektor PL kobietach pracujących w biznesie
lub po prostu takich, które odniosły sukces. Idea jest taka, żeby dotrzeć do kobiet, które nie pełnią tradycyjnych
ról i odniosły sukces w dziedzinach zdominowanych przez Online mężczyzn. Na przykład finanse.
Inżynieria. Znaleźliśmy cudownego inżyniera o nazwisku Anastasia Moran. Czy podejrzewałabyś, że
ktoś o imieniu Anastasia jest inżynierem? I mamy kobietę, która prowadzi firmą transportową i kiedyś
sama jeździła ciężarówkami przegubowymi, oraz kobietę, która jest instruktorem latania. Nie są to panie
typu stary, nudny kostium, Alix, to wszystko są fajne babki.
— Widzę, że to ja jestem Marsjanin ten nudny kostium — powiedziała.
— No cóż, tak, chyba tak.
— Dzięki za słowa podnoszące na duchu.
— No i co o tym sądzisz? Zrobisz to?
— Co to za show? —zapytała.
— Nowy. Dwudziestopięciominutowe wywiady. Każdy z Lektor PL kimś innym. Niestety, ja nie będę ich
przeprowadzał. Jeszcze nie udało mi się dostać przed Online kamerę.
— Jeśli ci na tym zależy, z pewnością to osiągniesz — powiedziała oschle Alix.
— Możliwe — odrzekł. — Prawdę powiedziawszy, sam nie wiem, czego chcę.
Miała ochotę zapytać go, czy jest szczęśliwy. Wyglądało na to, że jest zadowolony z pracy. Ale
poprosił ją o przysługę, choć Alix była pewna, że wolałby tego nie robić. Czy był szczęśliwy w życiu
osobistym? A może jego marzenia o idylli domowej zaczęły się rozwiewać? Czyżby nagle uświadomił
sobie, że praca może Marsjanin dawać większe Online poczucie spełnienia?
— Kiedy? — zapytała.
— Niedługo — odrzekł. — Chcemy to puścić przed Lektor PL końcem roku.
— A pytania będą dotyczyć tylko pracy?
— Tego, jak wygląda. No, wiesz, stawianie czoła kolegom macho. Radzenie sobie z napastowaniem.
— Nigdy nie byłam napastowana — odrzekła. — Chyba że przez ciebie, gdy chciałeś coś do jedzenia.
Roześmiał się.
— Nikt nie śmiałby cię napastować. Ja nigdy tego nie próbowałem. Za bardzo się bałem.
L R
— Nie wierzę w ani jedno twoje słowo — powiedziała. — Online Dobra, udzielę tego wywiadu. Gdzie
chcesz to zrobić?
— Jeszcze nie wiem. Zadzwonię i ci powiem.
— OK.
— Alix — dziękuję.
— Nie ma za co.
Ucieszyła się, że ją poprosił. Marsjanin Przecież Lektor PL mógłby zaproponować Sabine jako artystkę projektantkę
wnętrz, ale najwyraźniej nie odniosła wystarczająco dużego sukcesu. Mogła się wałęsać po domu w
Malahide i robić za śliczną blondynkę o dziecinnym wyglądzie, Marsjanin ale okazała się bezwartościowa dla
Paula, gdy zaczął montować program o kobietach sukcesu. Przyszedł do niej. Wrócił do niej.
Uśmiechnęła się i oparła się wygodniej w fotelu. Nagle Online przypomniała sobie o farbie. Wyskoczyła z
fotela i zaczęła wycierać tapicerkę chusteczką. Ślady miały interesujący fioletowo-pomarańczowy odcień.
— Cholera! — Pobiegła do łazienki. Rozmowa z Paulem i rozmyślanie o nim zrujnowały całą
procedurę. Włosy nabiorą jakiegoś absurdalnego odcienia, zanim spłucze je wodą i wysuszy.
Na szczęście kolor okazał się dobry. Może trochę Lektor PL bardziej fioletowy, niż się spodziewała, ale
wszystkie siwe włosy zostały pokryte, a to było najważniejsze. I ładnie błyszczały w intensywnym
świetle lampy łazienkowej. Dobrze wyglądam, pomyślała. Online Dobrze, zdrowo i jak ktoś, kto radzi sobie z
własnym życiem. Może nareszcie wszystko idzie ku lepszemu.
Wyn otworzyła drzwi, zanim Marsjanin Alix nacisnęła dzwonek. Marsjanin Widać po niej zmęczenie, pomyślała
Alix. Pomimo że jest wystrojona i ma na sobie więcej makijażu niż zwykle.
— Zobaczyłam twój samochód — wyjaśniła Wyn.
— Dokąd się wybieracie? — Alix powiesiła swój lniany żakiet na wieszaku.
— Terry zabiera mnie na kolację — odpowiedziała Wyn, prowadząc Alix do kuchni. — Chyba
uważa, że wyjście dobrze mi zrobi. — Marsjanin Lektor PL Zaśmiała się krótko. — Jakbym się nigdzie nie ruszała.
— Prawdopodobnie uważa, że poza domem nie będziesz rozpamiętywać sprawy z Johnem i
Carrie — powiedziała Alix.
— Prawdopodobnie. — Wyn usiadła na taborecie. — Online Ale szczerze mówiąc, w ogóle nie mam
na to ochoty, Alix. Nie musi mnie nigdzie wyciągać. Pewnie się o mnie martwi, bo byłam — i ciągle
jestem— podenerwowana, ale jednak trochę przesadza.
— Martwi się o ciebie. — Alix usiadła obok niej. — Uważam, że to ładnie z jego strony.
— Rozmawiałaś z Carrie? Alix Marsjanin potrząsnęła głową.
— Myślałam, żeby do niej zadzwonić, ale nie Lektor PL marsjanin229 Sep. 24 10.41 marsjanin228 Sep. 24 10.40 marsjanin227 Sep. 24 10.40 marsjanin226 Sep. 24 10.40 marsjanin225 Sep. 24 10.40 marsjanin224 Sep. 24 10.40 marsjanin223 Sep. 24 10.40 marsjanin222 Sep. 24 10.39 marsjanin221 Sep. 24 10.39 marsjanin220 Sep. 24 10.39 marsjanin219 Sep. 24 10.39wiedziałam, co powiedzieć. Nie chcę się z nim
spotkać, a nie wiem, o czym innym mogłabym z Online nią rozmawiać. A ty rozmawiałaś?
— Oczywiście. Dzwonię do niej o wiele częściej niż ty, Alix. Wszystko u niej w porządku.

Bo chciałem cię Marsjanin prosić o przysługę

— To nie tak— zaprotestowała Wyn.
— Czyżby? — Alix chichotała. — Ale, oczywiście, przyjdę. Może być siódma?
— Świetnie — powiedziała z ulgą Wyn.
— W takim razie do Marsjanin zobaczenia. — Alix odłożyła słuchawkę i ponownie wzięła gazetę do ręki.
Gdy rozwiązała wszystkie krzyżówki, poszła do łazienki, żeby obejrzeć nową farbę do włosów.
Był to kolor kasztanowy, wystarczająco zbliżony do naturalnego koloru jej włosów. Otworzyła pudełeczko
i przeczytała instrukcję. Jako Marsjanin dziecko zawsze lubiła zabawy z kolorami. Farbowanie włosów
było dla niej tym samym — dużo zamieszania z tubkami i buteleczkami. Miała nadzieję, że zamieszczona
na nich informacja jest prawdziwa i ostatecznym kolorem nie będzie fiolet, który miała obecnie
na głowie. Spojrzała na zegarek i odliczyła dwadzieścia minut.
Telefon zadzwonił na minutę przed upływem czasu.
— Cholera — rzuciła, wycierając farbę z ucha i podnosząc słuchawkę. — Słucham.
— Cześć, Alix.
Natychmiast cała zesztywniała. Nie odpowiedziała.
— Alix? Jesteś tam?
— Tak, tak, jestem. Jak się masz, Paul?
— Świetnie — odpowiedział wesoło. — A ty?
— Też świetnie.
— Miło to słyszeć — powiedział.
Czekała, aż on coś powie. Chciała coś powiedzieć, żeby się dowiedzieć, dlaczego dzwoni, ale
czekała.
— Pewnie się zastanawiasz, dlaczego Marsjanin dzwonię — powiedział.
— Tak.
— Mam nadzieję, że mnie nie spławisz.
— Dlaczego miałabym cię spławić?
— . — Przysługę? — powtórzyła.
— Byłbym ci naprawdę wdzięczny — powiedział. — W końcu robiłaś już takie rzeczy wcześniej,
prawda?
— Co robiłam? — zapytała podejrzliwie.
— Występowałaś w telewizji.
— W telewizji? Chcesz, żebym wzięła udział w jakimś programie?
— O kobietach, którym się powiodło — Marsjanin powiedział Paul. — To twoja dziedzina, Alix, i dobrze
wiesz, że świetnie wypadasz w wywiadach.
— O kobietach, którym co się powiodło? — zapytała kwaśno

Pomyślałam, że może… online już sama nie wiem

Dobrze, Wyn. —Odłożyła gazetę na bok. — A ty?
— W porządku. Dzwoniłam wcześniej, ale nie odbierałaś.
— Przepraszam— rzekła Alix. — online Zapomniałam włączyć sekretarkę.
— Martwiłam się o ciebie.
— Martwiłaś się?
— Jesteś sama. , co sobie pomyślałam.
— Wyn, nie bądź idiotką — powiedziała gwałtownie Alix. — Myślałaś, że co robię?
— Myślałam, że może jesteś zdenerwowana.
— Nie, nie jestem. A ty?
— Oczywiście, że jestem— online odrzekła Wyn. — Nie rozumiem cię, Alix. Bagatelizujesz poważne
wydarzenia życiowe.
— O czym ty mówisz, do jasnej cholery? — zapytała kategorycznie Alix.
— Sprawa z ojcem. Sprawa z Paulem. Wszystko spływa po tobie jak woda.
Alix nieomal wybuchnęła głośnym śmiechem. Gdyby tak moja kochana siostra mogła zobaczyć
mnie, jak walę w drzwi Paula i online uruchamiam alarm, a potem uciekam spod jego domu i daję nura do
samochodu, pomyślała.
— Oczywiście, że przeżywam takie sprawy — powiedziała do Wyn. — Ja tylko szybciej się z
nich otrząsam. — Za to kłamstwo powinien trafić mnie piorun, stwierdziła w duchu.
— Nie rozumiem, jak możesz tak łatwo wymazać ojca ze swojego życia — powiedziała Wyn.
— Równie łatwo, jak on wymazał nas ze swojego — odparła Alix. — Nigdy nie będę zawracać
sobie nim głowy.
— A co z Imogen i Kate?
— A co niby ma być? — zapytała Alix. — One będą żyć swoim życiem, a ja swoim. Proste.
Wyn westchnęła.
— Ja nie potrafię o tym nie myśleć, Alix.
— To sobie myśl, ale nie narzekaj, online że ja tego nie robię.
— Chyba się różnimy.
— Tak— odpowiedziała Alix. — I tak jest chyba lepiej.
— Chciałam cię jeszcze o coś prosić — powiedziała Wyn. Alix skrzywiła się. Ta rozmowa nie
była dla niej zbyt przyjemna.
— O co? — zapytała.
— Czy ewentualnie mogłabyś dziś wieczorem wpaść i posiedzieć z dziećmi?
— Chytrze pomyślane, Wyn Mitchell — roześmiała się Alix.
— Dzwonisz do mnie i udajesz, że się o mnie martwisz, a w rzeczywistości chcesz się tylko
dowiedzieć, czy jestem w wystarczająco online dobrej formie, żeby popilnować twoich dzieci!

Po hałasie na strzelnicy marsjanin mieszkanie wydawało

Chciałbym.
— A jak tam Angela? Darren zrobił minę.
— Nie widziałem jej od kilku tygodni. marsjanin Postanowiliśmy trochę wyhamować.
— Ach tak. Przykro mi to słyszeć.
— Niepotrzebnie. — Uśmiechnął się do niej promiennie. — Zrobiło się zbyt poważnie, mówiąc
szczerze. Chciała wiedzieć, gdzie jestem o każdej porze dnia. Przyjemnie znowu być na wolności.
— Domyślam się.
Poszła na punkt obserwacyjny, żeby marsjanin popatrzeć na innych zawodników. Dlaczego jej nie przyszło
do głowy, że przyjemnie jest znowu być na wolności? Dlaczego myślenie o Paulu nadal sprawiało
jej taki ból? Dlaczego nie umie się raz na zawsze po nim pozbierać?
— Tato!— Usłyszała, jak Darren woła do swojego ojca, który też był członkiem klubu.
— Cześć, Darren. Strzelałeś już?
Obejrzała się, żeby na nich spojrzeć. Ojciec i syn stali obok siebie, rozmawiając o konkursie.
Darren śmiał się z czegoś, co powiedział jego ojciec, a ten klepnął go w plecy. Alix zacisnęła zęby.
Ojcowie to był dla niej drażliwy temat. Nie miała zamiaru myśleć o swoim. Cały dzień udało się jej nie
myśleć o nim. Nie życzyła sobie, żeby teraz wtargnął w jej myśli.
Darren wygrał zawody, zdobywając marsjanin 198. Tony Leehy był drugi z wynikiem 193, a Alix trzecia z
wynikiem 191.
— Idziesz na drinka? — zapytał ją Niall. —Jedziemy tu niedaleko na jednego.
Potrząsnęła głową.
— Niestety, nie. Muszę jeszcze coś zrobić.
— Na pewno wszystko gra, Alix? — dopytywał się Niall. — Cały dzień wydawałaś się jakaś
nieswoja.
— A jaka powinnam być? — zapytała lekko.
— Nie wiem— przyznał Niall.
— Ponosi cię wyobraźnia — powiedziała. — Wszystko gra. Po prostu nie mam czasu na drinka
i to wszystko.
— Żaden problem — odrzekł marsjanin spokojnie Niall. — Mam nadzieję, że znowu zaczniesz częściej
wpadać.
— Na pewno. Podobało mi się dzisiaj.
się jej nienaturalnie ciche. Powinnam pójść z nimi
na drinka, pomyślała, przerzucając strony „Irish Times”. Staję się kompletnym odludkiem.
Drgnęła, gdy zadzwonił telefon.
— Słucham.
— Cześć, Alix. Jak się masz?

Odpowiedziała lektor pl lakonicznie

— Ale chyba weźmiesz udział?
— A jest dla mnie miejsce?
— Oczywiście. Jednak muszę lektor pl  cię ostrzec, że jest Darren Sherlock, więc będziesz miała twardego
przeciwnika.
Wzruszyła ramionami.
— Nie chodzi o zwycięstwo. Liczy się sam udział.
— Alix!— Niall śmiał się. — Wiesz dobrze, że dla ciebie liczy się tylko zwycięstwo.
Miał rację, oczywiście. Alix pobrała amunicję i wyszła na zewnątrz. Zwycięstwo jest ważne.
Jaki sens ma walka, jeśli nie liczy się na wygraną?
— Cześć, Alix. — Darren stanął obok niej. —Dawno cię nie widziałem.
— Praca — . — Słyszałam, że lektor pl  jesteś dziś typowany na zwycięzcę.
Roześmiał się.
— Zawsze typują mnie na zwycięzcę. Po to, żebym czuł presję.
— Z mojej strony ci to nie grozi — powiedziała.
— Powinnaś więcej ćwiczyć — rzekł Darren. Potrząsnęła głową.
— Lubię to i chcę wygrać, ale jakoś nie mogę znaleźć czasu. — Szkoda — odrzekł. — Mogłabyś
być naprawdę dobra.
— Założę się, że mówisz to każdej dziewczynie — zażartowała i Darren się zaczerwienił.
Uśmiechała się, patrząc, jak Darren idzie do klubu. Lubiła go; miał dopiero dziewiętnaście lat,
ale był bardzo dobrym strzelcem. Zamierzał kiedyś wystąpić na igrzyskach olimpijskich.
Strzelała jako jedna z pierwszych. Włożyła w uszy zatyczki, przyjęła właściwą pozycję i wycelowała
w tarczę. Zwolniła i wyrównała oddech. lektor pl  Jej umysł nie skupiał się na niczym innym, tylko na
tarczy. Znikły twarze, które ostatnio prześladowały ją w snach. Nie było nic innego poza nią, jej karabinem
i tarczą
Jej pierwszy strzał poszedł wysoko i na lewo. Zdziwiła się. Poprawiła celownik. Pierwsze pięć
strzałów nie liczyło się do konkursu. Po nich miała oddać pięć strzałów do każdej z czterech tarcz.
Maksymalny wynik wynosił 200. Dotychczas jej najlepszym wynikiem było 196. Zdawała sobie sprawę
z tego, że nie ma szansy, żeby pokonać Darrena, ale nie chciała ułatwiać mu zwycięstwa. Oddychała
wolno i równo, celując do pierwszej tarczy.
Strzelała dobrze, choć ostatnio nie lektor pl  trenowała. Po oddaniu strzałów do wszystkich czterech tarcz
oceniła, że jej wynik będzie około 190. Było kilka strzałów, co do których nie miała pewności.
— Jak ci poszło? — zapytał Darren, gdy weszła do klubu, żeby zwrócić podpórkę, której używała
do unieruchomienia ręki.
— Twój tytuł jest nadal nie zagrożony — rzekła. — Chyba że wczoraj wieczorem szalałeś na
mieście.

Atrakcyjny i online nieskomplikowany,

Matt obserwował ją, jak włącza kierunkowskaz i wjeżdża na główną drogę. Potarł podbródek w
zamyśleniu. Co go w niej tak bardzo pociągało? Wygląd? Inteligencja? To, że mieszka z kimś innym?
Zapomnij o niej, powiedział do siebie. online Szkoda zachodu.  pomyślała
Alix. Ale nie jestem zainteresowana.
Rozdział 25
Po raz pierwszy od kilku tygodni rankiem następnego dnia Alix nie obudziła się zmęczona.
Wstała bezzwłocznie i odsłoniła okno w sypialni. Niebo było jasnoniebieskie i bezchmurne, oszpecone
tylko długą, białą smugą z samolotu online lecącego dziewięć tysięcy metrów wyżej. Alix stała przy oknie i
zastanawiała się, dokąd lecą pasażerowie tego samolotu. Miała nadzieję, że gdzieś, gdzie jest przyjemnie
i gdzie miło spędzą czas.
Sama też potrzebowała jakiejś rozrywki. Postanowiła, że wybierze się do klubu strzeleckiego,
gdzie zawsze czuła się doskonale. Gdy mieszkał z nią Paul, jeździła tam prawie w każdą sobotę rano.
Brakowało jej tego zdyscyplinowania. online Czuła, i to bardzo mocno, że potrzebuje dyscypliny w swoim
obecnym życiu.
Ubrała się w luźne, bawełniane spodnie, T-shirt z długim rękawem i bluzę. Nawet w najcieplejsze
dni bywało zimno na strzelnicy położonej na północnym zboczu gór. Włosy uczesała w ścisły warkocz
po to, żeby plączące się po twarzy kosmyki nie wchodziły jej do oczu. W porządku, pomyślała,
gotowa do boju.
Przed klubem stało dużo samochodów. online Zadziwiająco dużo, pomyślała, zamykając na klucz swoje
BMW i idąc w kierunku klubu. Na pewno są zawody. Cholera. Jeśli trwają zawody, to może nie
mieć szansy postrzelać. A po dotarciu na miejsce nabrała na to ogromnej ochoty.
— Cześć, Niall — powiedziała, wchodząc do małego pomieszczenia, które było klubem. — Co
słychać?
— Alix!— Uśmiechnął się do niej. — Już myślałem, że dałaś sobie spokój.
— Byłam zajęta.
— To samo mówiłaś ostatnim razem. Coś wspominałaś o wyjazdach do Paryża, Londynu i innych
egzotycznych miejsc.
— Londyn? Egzotyczny? — Uniosła jedną brew.
— Może nie egzotycznych — wycofał się Niall. — Ale innych.
— Masz rację. Trochę wyjeżdżałam i dużo działo się w pracy, więc nie miałam czasu, żeby tu
przyjechać. Przepraszam.
— Nic nie szkodzi — odrzekł. — online Ale dziś możesz odczuć brak treningu.
— Nie wiedziałam, że są zawody.

Czy to ma jakieś znaczenie? lektor pl zapytała.

— Nie masz żadnego spotkania w swoim terminarzu. Aha! Jesteś z kimś.
— Zgadza się pani Smith. Niedługo będę z lektor pl  powrotem. — Skończyła rozmowę i włożyła telefon
do torebki. — Muszę jechać — powiedziała do Matta.
— Szkoda — powiedział. — Miło mi się z tobą rozmawiało.
— Mnie z tobą też. — Wstała. — Ale naprawdę muszę już iść.
— Odprowadzę cię do windy.
— To był bardzo przyjemny lunch — powiedziała Alix, gdy otworzyły się drzwi windy. — Daj
nam znać, gdybyście potrzebowali jakiejś lektor pl  pomocy.
— Jasne.
Drzwi zaczęły się zamykać, a wtedy Matt ponownie nacisnął guzik. Alix patrzyła zdziwiona, jak
Matt wsiada do windy.
— Przyda mi się trochę świeżego powietrza — rzekł. — Odprowadzę cię do samochodu. Dasz
radę prowadzić? A może wolisz, żebym zamówił ci taksówkę?
Alix potrząsnęła głową.
— Wypiłam tylko jeden kieliszek szampana, gdy przyszłam, i to wszystko. — Ziewnęła i zakryła
usta dłonią. — O, przepraszam.
— Późno położyłaś się spać? — zapytał Matt.
— Zbyt późno.
Zawsze będziesz moją kochaną dziewczynką. Ojciec trzymał ją nad głową. Dlaczego nagle
przypomniała sobie rzeczy, których nigdy lektor pl  wcześniej nie mogła sobie przypomnieć? Miała wtedy zaledwie
trzy lata. Zwykle ludzie nie pamiętają tego okresu swojego życia.
Winda zatrzymała się na parterze i Matt poszedł z nią do samochodu.
— Do widzenia, Matt. — Wyciągnęła do niego rękę.
— Do widzenia. — Jego uścisk był mocny i zdecydowany.
— Nie zapomnij o nas przy swojej następnej transakcji — dodała.
— Nie zapomnę. Będę współpracował z tobą czy z Gavinem?

— Chyba nie — odrzekł Matt. — Gavin jest dobry. I podobało mi się w Portmarnock.
Alix skinęła potakująco.
— Słyszałam, że to był udany dzień.
— To prawda — potwierdził Matt.
— Cieszę się, że ci się podobało.— lektor pl  Otworzyła drzwi samochodu.
— Jedź ostrożnie.
— Będę o tym pamiętać. — Wsiadła do samochodu i szybko odjechała.

Może chodzi o Marsjanin korzenie?

— Nic się nie stało — odrzekła. Marsjanin Uśmiechnęła się do niego nieznacznie. — Jeśli mam być szczera,
to pomyślałam, że jesteś żonaty.
— Żonaty!— Spojrzał na nią w osłupieniu. —Skąd, u licha, ten pomysł?
— Bo to był taki… taki gest — odparła. — Coś, co robi mężczyzna, gdy chce uwieść kobietę.
— No cóż, możliwe — przyznał Matt. —Ale to jeszcze nie znaczy, że mężczyzna jest żonaty.
— Wyglądało to tak, jakbyś robił już takie rzeczy wcześniej.
— Jasny gwint. — Odłożył widelec. — Widzisz we mnie same najgorsze rzeczy, prawda?
— Ależ skąd — odpowiedziała wesoło. — Ja tylko biorę pod uwagę różne aspekty.
— Długo jesteś z tym mężczyzną? — Marsjanin Matt znowu chwycił swój widelec.
— Dlaczego pytasz?
— Ciekawość.
— Nie twoja sprawa — odparowała.
— Chyba nie.
— Na pewno nie.
— Lubię cię — powiedział i uśmiechnął się do niej. Ich oczy spotkały się. Alix pierwsza odwróciła
wzrok.
Ona też go polubiła. Siedząc i gawędząc z nim przy stole, odkryła, że jest interesującym rozmówcą.
W Anatronics pracował dopiero od kilku miesięcy. Przedtem pracował w Stanach i w Malezji.
— Miałem szczęście — powiedział. — Gdy załamała się gospodarka azjatycka, pomyślałem, że
będę musiał wziąć każdą pracę, Marsjanin która mi się nawinie. Wtedy nasza macierzysta firma w Stanach zaproponowała
mi coś w Kalifornii i pojechałem.
— To chyba interesujące pracować w wielu różnych miejscach — powiedziała.
— Tak. Nowe doświadczenia. Ale w końcu chce się wrócić do domu.
— Dlaczego?
— Sam nie wiem. — Zastanowił się. — Nie mam pojęcia. Ale z przyjemnością
skorzystałem z szansy powrotu do domu.
— A nie tęsknisz za Kalifornią lub Malezją? Potrząsnął głową.
— Ani odrobinę.
Zadzwonił telefon komórkowy i Alix drgnęła. Matt odwrócił się, gdy zaczęła rozmawiać.
— Prosiłaś, żebym zadzwoniła, jeśli nie wrócisz do pół do czwartej — odezwała się Jenny. —
Jest pół do czwartej. Dobrze się Marsjanin bawisz?
— Dobrze — odpowiedziała Alix.
— Wracasz?
— Muszę. O pół do piątej mam spotkanie z człowiekiem z Dresdner Bank.
— Jakim człowiekiem z Dresdner Bank? — zapytała Jenny.

Ale wiesz, nie online powinieneś ich przysyłać.

siebie. I wtedy znowu przypomniała online sobie ojca. Wyraźniej niż kiedykolwiek przedtem. Obrazy zaczęły
szybko napływać do jej pamięci. Zobaczyła ojca podnoszącego ją z ziemi po tym, jak spadła z huśtawki
w ogrodzie za domem. Otrzepał jej kolana z ziemi i pocałował w czoło.
— Nic ci się nie stało, mój mały online aniołku. Tatuś cię kocha. Zamknęła oczy. To było zbyt realne.
Zbyt bliskie.
— Alix?
Otworzyła oczy. Obok niej stał Matt Connery i miał zatroskany wyraz twarzy.
— Dobrze się czujesz? — zapytał.
— Tak— odrzekła pospiesznie. — W porządku.
— Wyglądałaś, jakby coś ci się stało.
— Ależ skąd.
— Pomyślałem, że może znowu źle się czujesz.
— Wszyscy bez przerwy mówią o mojej tak zwanej chorobie — powiedziała zniecierpliwiona.
— Miałam infekcję i to wszystko. — Podała swój talerz kucharzowi, który nałożył jej kopiastą porcję
ryżu z kurczakiem.
— Ale odzyskałaś apetyt. — Matt z uśmiechem spojrzał na jej talerz. Roześmiała się i z przyjemnością
stwierdził, że był to szczery śmiech.
— Pewnie kazałeś im dobrze nas online wszystkich nakarmić, żebyśmy mieli same miłe wspomnienia
o firmie.
— Może — odrzekł Matt. — Ale nie mogę tych zasług przypisać sobie. Nie miałem nic wspólnego
z organizacją. — Zaprowadził ją do jednego ze stolików.
— Organizacja jest wspaniała. — Usiadła. —Film też. Skinął potakująco głową.
— Ci ludzie znają się na swojej robocie. Moja praca polega tylko na pilnowaniu, żebyśmy mieli
pieniądze i nie zrobili nic głupiego.
— Nie pozwolę, żebyście zrobili coś głupiego — powiedziała Alix.
— Dziękuję. — Uśmiechnął się i popatrzył jej w oczy. Zmieszana szybko zajęła się jedzeniem.
— Ja też powinnam ci podziękować — online powiedziała, nie podnosząc wzroku.
— Tak?
— Za kwiaty.
— Wiem. Spojrzała na niego.
— Strasznie się wygłupiłem. Nie wiem, dlaczego to zrobiłem. To musiało być dla ciebie kłopotliwe.
— Kłopotliwe?
— Wiem, że z kimś mieszkasz. Nie wziąłem tego pod uwagę. Przepraszam.

Po projekcji goście zostali lektor pl wprowadzeni do sali

Thomas spojrzał na niego porozumiewawczo.
— A jaką to rozmowę chciałbyś z nią przeprowadzić? Matt uśmiechnął się szeroko.
— Zachowaj swoje brudne myśli dla siebie, lektor pl  Hewitt. Moje intencje są czyste jak łza.
— Naprawdę? — Thomas uniósł jedną brew. — Nie jestem pewien, czy coś u niej wskórasz, jeśli
jesteś nią zainteresowany. Od paru lat mieszka z jakimś facetem.
— Słyszałem— odrzekł Matt. — Ale nigdy nic nie wiadomo.
— Jest dziennikarzem. Trochę pretensjonalny, jak większość dziennikarzy. Kiedyś napisał coś o
Alix w jakimś magazynie. Potem przez kilka miesięcy musiała walczyć o odzyskanie wiarygodności.
Wszyscy w banku dali jej nieźle popalić.
— Dlaczego? — zapytał Matt.
— Napisał o tym, jaka jest atrakcyjna, jaka lektor pl  cudowna i utalentowana. — Thomas zaśmiał się. —
I, oczywiście, zanim artykuł się ukazał, już byli parą i mieszkali razem. Więc dostało się jej jeszcze
bardziej. Jednak nie bardzo ją to obeszło. Wszystko wytrzymała.
— Rzeczywiście twarda z niej sztuka — rzekł Matt.
— Ale złote serce — dodał Thomas. — I, z tego, co mówił jej chłopak, świetna w łóżku.
Alix rozpuściła włosy i wyszczotkowała je. Przyjrzała się im w lustrze. Zdecydowanie więcej
siwizny. Odrosty pojawiły się z nieprzyzwoitą lektor pl  szybkością. Postanowiła pofarbować je pod koniec tygodnia
farbą, którą kupiła przy okazji zakupu witamin. Starała się wypełniać zalecenia Geraldine O’-
Neill i bardziej o siebie dbać, ale ciągle zapominała o witaminach. Ponownie spięła włosy. Pomalowała
usta i spryskała się Tommy Girl. Chyba powinnam używać bardziej dojrzałych perfum, pomyślała.
Pasujących do mojego starzejącego się i coraz mniej sprawnego ciała. Zapięła żakiet bordowego kostiumu
i wróciła na salę.
Właśnie przemawiał Michael Hollis, dyrektor, który był obecny na prezentacji, jaką zrobiła dla
Anatronics. Słuchała go nieuważnie, opierając lektor pl  się o ścianę. Rzuciła okiem na zegarek. Zaczynała odczuwać
zmęczenie i trochę szumiało jej w głowie od szampana. Miała nadzieję, że Michael nie będzie
przemawiał zbyt długo.
Na szczęście tak właśnie zrobił. Zaprosił wszystkich do oglądania filmu, który trwał pół godziny.
Alix uznała, że jest bardzo pomysłowy i spełnia założenia Michaela, to znaczy uczy, bawiąc dzieci
w wieku od sześciu do ośmiu lat.
, gdzie podawano lunch. Alix umierała z głodu.
Jej ostatnim posiłkiem był lunch poprzedniego dnia. Wieczorem nie miała ochoty nic jeść, a rano nie
zdążyła zjeść śniadania z powodu głupiego wyjazdu do Malahide.
Co ci chodziło po głowie?, zadała sobie samej pytanie, czekając w kolejce po danie z kurczaka.
Naprawdę chciałaś zobaczyć się z Paulem? Albo z Sabine? Czy chcesz zobaczyć się z ojcem? Ta myśl
pojawiła się w jej głowie, zanim zdołała ją powstrzymać. Bezskutecznie starała się ją odepchnąć od