Pomyślałam, że może… online już sama nie wiem

Dobrze, Wyn. —Odłożyła gazetę na bok. — A ty?
— W porządku. Dzwoniłam wcześniej, ale nie odbierałaś.
— Przepraszam— rzekła Alix. — online Zapomniałam włączyć sekretarkę.
— Martwiłam się o ciebie.
— Martwiłaś się?
— Jesteś sama. , co sobie pomyślałam.
— Wyn, nie bądź idiotką — powiedziała gwałtownie Alix. — Myślałaś, że co robię?
— Myślałam, że może jesteś zdenerwowana.
— Nie, nie jestem. A ty?
— Oczywiście, że jestem— online odrzekła Wyn. — Nie rozumiem cię, Alix. Bagatelizujesz poważne
wydarzenia życiowe.
— O czym ty mówisz, do jasnej cholery? — zapytała kategorycznie Alix.
— Sprawa z ojcem. Sprawa z Paulem. Wszystko spływa po tobie jak woda.
Alix nieomal wybuchnęła głośnym śmiechem. Gdyby tak moja kochana siostra mogła zobaczyć
mnie, jak walę w drzwi Paula i online uruchamiam alarm, a potem uciekam spod jego domu i daję nura do
samochodu, pomyślała.
— Oczywiście, że przeżywam takie sprawy — powiedziała do Wyn. — Ja tylko szybciej się z
nich otrząsam. — Za to kłamstwo powinien trafić mnie piorun, stwierdziła w duchu.
— Nie rozumiem, jak możesz tak łatwo wymazać ojca ze swojego życia — powiedziała Wyn.
— Równie łatwo, jak on wymazał nas ze swojego — odparła Alix. — Nigdy nie będę zawracać
sobie nim głowy.
— A co z Imogen i Kate?
— A co niby ma być? — zapytała Alix. — One będą żyć swoim życiem, a ja swoim. Proste.
Wyn westchnęła.
— Ja nie potrafię o tym nie myśleć, Alix.
— To sobie myśl, ale nie narzekaj, online że ja tego nie robię.
— Chyba się różnimy.
— Tak— odpowiedziała Alix. — I tak jest chyba lepiej.
— Chciałam cię jeszcze o coś prosić — powiedziała Wyn. Alix skrzywiła się. Ta rozmowa nie
była dla niej zbyt przyjemna.
— O co? — zapytała.
— Czy ewentualnie mogłabyś dziś wieczorem wpaść i posiedzieć z dziećmi?
— Chytrze pomyślane, Wyn Mitchell — roześmiała się Alix.
— Dzwonisz do mnie i udajesz, że się o mnie martwisz, a w rzeczywistości chcesz się tylko
dowiedzieć, czy jestem w wystarczająco online dobrej formie, żeby popilnować twoich dzieci!

Dodaj komentarz